Wydaje się, że dzikie zwierzęta są domeną odległych puszcz, niedostępnych górskich ostępów czy mazurskich rozlewisk. Tymczasem wschodnia Polska, a zwłaszcza tereny otaczające Białystok, to prawdziwe królestwo dzikiej fauny, która wciąż zaskakuje swoją obecnością. Nie trzeba ruszać się setki kilometrów, by zobaczyć żubra dumnie przechadzającego się po łące, usłyszeć wycie wilków o zmroku czy dostrzec pracowite bobry, budujące tamy przy leśnych strumieniach. Wystarczy dobrze się rozejrzeć, uzbroić w cierpliwość i… wiedzieć, gdzie szukać.
To artykuł nie tylko dla miłośników przyrody, ale też dla mam, które szukają pomysłów na nietuzinkową wycieczkę z dzieckiem, blisko natury i bez tłumów. Bezpiecznie, legalnie i z zachowaniem szacunku dla zwierząt – tak właśnie można przeżyć prawdziwą przygodę, tuż obok stolicy Podlasia.
Puszcza Białowieska – żubry w swoim naturalnym środowisku
Puszcza Białowieska to absolutna perła, jeśli chodzi o europejską przyrodę. Znajduje się zaledwie nieco ponad godzinę drogi od centrum Białegostoku. Ten ostatni pierwotny las nizinny w Europie przyciąga nie tylko turystów z całego świata, ale też naukowców i filmowców. Ale przede wszystkim – to dom dla króla puszczy, czyli żubra. Obecnie żyje tu ponad 700 osobników i ich liczba systematycznie rośnie, co jest ogromnym sukcesem ochrony gatunku.
Największe szanse na zobaczenie żubrów w naturze są zimą, kiedy zwierzęta schodzą z gęstego lasu na polany, przychodzą do paśników lub zatrzymują się w pobliżu wsi. Latem są bardziej skryte, ale da się je wypatrzyć z pomocą lokalnych przewodników. Warto odwiedzić Rezerwat Pokazowy Żubrów – miejsce idealne na pierwsze spotkanie z tymi majestatycznymi stworzeniami. Dla dzieci to prawdziwa atrakcja – można stanąć oko w oko z największym lądowym ssakiem Europy, bezpiecznie i z bliska.
Dla bardziej ambitnych warto zaplanować wczesnoranne wyjście z lokalnym przewodnikiem, który wie, gdzie i kiedy szukać śladów żubrzej aktywności. Trzeba pamiętać, że mimo swojego spokojnego wyglądu, żubr to zwierzę dzikie i nieprzewidywalne. Zbliżanie się na własną rękę to nie tylko ryzyko, ale też złamanie przepisów ochrony przyrody.

Wilki w Puszczy Knyszyńskiej – tajemniczy drapieżcy
Wilk to zwierzę, które od wieków budziło respekt, ale i fascynację. Choć wielu Polakom wydaje się, że wilki to już przeszłość, w Puszczy Knyszyńskiej wilcza wataha ma się całkiem dobrze. Szacuje się, że na terenie samego województwa podlaskiego żyje około 200-250 wilków. Oczywiście, są bardzo ostrożne, nie podchodzą do ludzi, a ich obecność najczęściej zdradzają… ślady na śniegu, resztki ofiar czy wycie niosące się wieczorem po lesie.
Wilki są objęte ścisłą ochroną gatunkową – zgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowiska z 2016 roku, ich płoszenie, ściganie czy zabijanie jest przestępstwem. W związku z tym, nawet jeśli ktoś chce koniecznie je zobaczyć, powinien zachować szczególną ostrożność i nie ingerować w ich środowisko.
Co ciekawe, w ostatnich latach wilki coraz częściej fotografowane są przez fotopułapki ustawiane przez leśników. Kamery te rejestrują ich codzienne życie – od karmienia młodych po nocne wędrówki. Niektóre gminy, jak na przykład Supraśl, organizują spacery edukacyjne z przewodnikiem, podczas których można poznać tropy wilków, nauczyć się rozróżniać ich ślady i dowiedzieć się, jak naprawdę wygląda życie w wilczej rodzinie.
Dzieci, które pasjonują się dziką przyrodą, będą zachwycone taką wyprawą. Co ważne – wilk nie stanowi zagrożenia dla człowieka, o ile ten zachowuje rozsądek i nie próbuje wkraczać w wilcze rewiry. To zwierzę bardzo płochliwe i samotnika rzadko zobaczymy go na otwartej przestrzeni. Ale sama świadomość, że gdzieś obok, wśród drzew, czai się tajemniczy drapieżnik – potrafi przyprawić o gęsią skórkę.

Bobry nad Narwią i Supraślą – mistrzowie inżynierii
W przeciwieństwie do wilków, bobry bardzo często można spotkać całkiem blisko ludzkich osiedli – szczególnie nad Narwią, Supraślą czy Białą. Ich żeremia, tamy i podgryzione drzewa to widok powszechny dla mieszkańców Białegostoku. To również gatunek objęty ścisłą ochroną, ponieważ przez wieki był niemal doszczętnie wytępiony ze względu na cenne futro i mięso.
Bobry to fascynujące stworzenia – nie tylko przez swój wygląd, ale przez zachowania. Są niezwykle pracowite, bardzo rodzinne i wyjątkowo dobrze zorganizowane. Ich konstrukcje potrafią zmienić bieg rzeki, tworzyć rozlewiska i nowe siedliska dla innych gatunków. Niestety, bywają też powodem frustracji rolników i leśników, bo ich działania mogą prowadzić do zalewania pól i usychania drzew.
Dla rodzin z dziećmi idealną porą na obserwację bobrów jest zmierzch lub świt – wtedy wychodzą z ukrycia, by rozpocząć nocną aktywność. Najlepiej zabrać ze sobą lornetkę, termos z herbatą i dużo cierpliwości. Nie warto robić hałasu – bobry mają świetny słuch i bardzo łatwo się płoszą.
W Supraślu działa kilka grup edukacyjnych, które organizują warsztaty i nocne wyprawy nad wodę, gdzie uczestnicy uczą się tropić bobry i obserwować ich zwyczaje. To niesamowita przygoda dla dzieci, która może na długo zostać w pamięci. W dodatku pozwala zrozumieć, jak ważną rolę w ekosystemie odgrywają te pozornie niepozorne gryzonie.

Jak przygotować się do spotkania z dziką przyrodą?
Obserwowanie dzikich zwierząt to doświadczenie pełne emocji, ale też wymagające odpowiedniego przygotowania. Po pierwsze – należy zawsze pamiętać, że to my jesteśmy gośćmi w ich świecie, nie odwrotnie. Warto zachować dystans, nie zostawiać po sobie śmieci, nie karmić zwierząt i nie zakłócać ich rytmu życia.
Bardzo ważne jest ubranie – najlepiej ciche, w stonowanych kolorach. Nie powinno szeleścić ani błyszczeć. Zimą warto mieć na sobie coś bardzo ciepłego, bo obserwacja może trwać nawet kilka godzin w bezruchu. Dobrym pomysłem jest też zabranie ze sobą koca piknikowego lub maty, zwłaszcza jeśli planuje się przystanek z dzieckiem.


Dla rodzin z małymi dziećmi idealnym rozwiązaniem są zorganizowane spacery z lokalnymi przyrodnikami, którzy dbają o bezpieczeństwo i przekazują cenną wiedzę. Niektóre z takich wypraw organizowane są przez nadleśnictwa, fundacje ekologiczne, a nawet szkoły. Warto śledzić lokalne wydarzenia i inicjatywy.
Na koniec – nie zapominajmy o aparacie lub telefonie, bo takie spotkania, jak twarzą w twarz z żubrem, ślady wilczej łapy na błocie czy bobrowa tama pośród trzciny, to chwile, które chce się uwiecznić. Dla dzieci – to często pierwszy, prawdziwy kontakt z naturą, który potrafi rozpalić pasję na całe życie.